Osowska młodzież na turnieju im. A Reitera

2017-11-23 01:03:18

XXVII Turniej im. A Reitera przywitał nas sześcioma matami, na których wystartowało prawie 600 zawodników z 38 klubów z całej Polski. Mocny zarówno pod kątem przeciwników jak i organizacyjnym. Turniej rozgrywał się w trzech grupach wiekowych: roczników 2007-2008, następnie 2005-2006 a na samym końcu dla młodziczek i młodzików. Łącznie reprezentowało nas 12 zawodników.

Walki w grupie najmłodszej rozpoczął Szymon Dudka [-25kg], który stoczył dwa pojedynki- niestety przegrane i odpadł z rywalizacji. Warto zaznaczyć, że walczył do samego końca i nie poddał się łatwo – przeciwnicy nie mieli z nim na pewno łatwo. Podobnie swój udział w Reiterze zakończyli Kajtek Mielczarski [-33kg] oraz panowie z grupy starszej, czyli Michał Dołżycki [-33kg] i Szymon Zdunek [-39kg]. Warto wspomnieć, że Michał dwukrotnie prowadził swoje walki, ale gdzieś tam pod koniec się pogubił i niestety wpadł dwa razy w trzymanie, przez które przegrał – w porównaniu z poprzednimi zawodami widać tu ogromną poprawę! Podobnie Szymon, który po prostu przekombinował – każdą walkę prowadził, a następnie wpadał w tarapaty mimo, że miał za każdym razem swojego przeciwnika jak na patelni – bywa i tak – widocznie nie był to jego dzień na medal. Nasz ostatni multimedalista – Mateusz Szafrański [-39kg] – wyczerpał chyba na razie limit mocy [w końcu jest to praktycznie czwarty turniejowy weekend pod rząd] i z bilansem jednej wygranej i jednej przegranej walki odpada z turnieju – aczkolwiek należy zaznaczyć, że niewiele zbrakło w ostatnim pojedynku do wygranej – teraz dwa tygodnie wolnego od startów, więc jest czas i na odpoczynek i na ciężką pracę!

W wadze do 39kg w roczniku 2005-2006 reprezentował nas jeszcze Kacper Płachecki, który zakończył rywalizację na 7. miejscu z bilansem dwóch wygranych i dwóch przegranych walk. Naprawdę niewiele zbrakło tu do brązowego medalu, ale tym razem nasz Kapi musiał uznać wyższość przeciwników – pokazał jednak dobre judo i widać było, że walczenie sprawia mu frajdę – a o to w tym wszystkim chodzi!

Jak zwykle nie zawiodła Maja Grochowiecka [2007], która stanęła na drugim miejscu podium w wadze do 37kg. I tak jak jej pierwsza walka była po prostu niemiła dla oka – mimo wygranej – i nie widać było tej naszej walecznej Majki zbytnio, to kolejne pokazały, że klubowy Kiler powraca do formy, co udowodniła wygrywając kolejne trzy walki. Niestety finał zakończył się wygraną przeciwniczki, ale przecież nie samym zwycięstwem człowiek żyje! W końcu też nastał turniej, w którym Maja rywalizowała jedynie z przeciwniczkami, a nie również z przeciwnikami, w swojej wadze, co dało jej spore pole do popisu do wykorzystania pełnego wachlarza posiadanych technik a nie wyłącznie siłowego rozwiązywania spraw. Z całą pewnością uświadomiło to naszej zawodniczce, że posiada też pewne braki techniczne, ale oznacza to po prostu, że Majka nie może spoczywać na laurach, ale dopiero teraz właściwie zabrać się do pracy.

Hubert Helowicz oraz Adam Molik [obaj 2007]reprezentowali nas dzielnie w kat. wag. do 42kg. Pierwszy z nich parł od samego początku do finału wygrywając po kolei trzy z czterech walk i ulegając dopiero w finale koledze z Krakowa. Adaś Molik musiał otrzeć łzy po pierwszej przegranej walce i zacisnąć zęby do dalszego boju, gdzie okazał się bardzo skuteczny – wywalczył brązowy medal wygrywając kolejne dwa pojedynki.

W grupie najstarszej – młodziczek i młodzików – pojawiło się troje naszych zawodników: Alicja Płachta [-63kg], Maria Stola [-48kg] i Adrian Sałata [-46kg]. Dla ostatniego z nich obecnie nastał ciężki czas po zmianie kategorii wagowej [z 42 do 46 kg], ale prócz różnic siłowych widać, że nasz Sałat nie odbiega od swoich nowych rywali technicznie w ogóle – konsekwetnie spotyka się z nimi praktycznie co tydzień na randori. Pierwszą walkę wygrywa w dogrywce [prawie 8 minut walki], a kolejne dwie przegrywa [pierwszą również w dogrywce, a drugą w regulaminowym czasie]. Czeka nas trochę pracy na siłowni, no ale przecież od tego jest okres roztrenowania, który już niedługo nastanie. Alicja wygrywa swój pierwszy pojedynek szybko i sprawnie, jednak przegrywa kolejne dwa, co pozwala jej się uplasować tuż poza podium na 5. miejscu. Widać poprawę w stylu walki w porównaniu z wcześniejszymi zawodami, ale jeszcze brak tutaj wykończenia technik – teraz będzie najlepszy okres na podszlifowanie tych braków – najbardziej zdobycia doświadczenia w cośrodowych walkach. Marysia Stola kończy swoją rywalizację na miejscu trzecim po wygraniu pierwszej walki i przegraniu dwóch kolejnych. Nie jest już to na pewno ta sama Maria, która jeszcze rok temu parła bez przeszkód naprzód – widać brak pomysłu na walkę, niewykańczanie technik, próby wyłącznie siłowego rozwiązania pojedynków, gdzieś zgubiła się ta dawna wola walki – ewidentnie wychodzi tutaj też brak regularnego uczestniczenia w środowym randori, czyli nie ma systematyczności, a bez tego „judo się nie udo” – tym bardziej już na tym poziomie! Czas do pracy i to bez wymówek!

Jako trenerzy jesteśmy całkiem zadowoleni z występu w szczególności grupy njamłodszej, a końcowe wyniki reprezentują się tak:

Maja Grochowiecka [-37 kg] – II. miejsce
Hubert Helowicz [-42kg] – II. miejsce
Adam Molik [-42kg] – III. miejsce
Maria Stola [-46kg] – III. miejsce
Alicja Płachta [-63kg] – V. miejsce
Kacper Płachecki [-39kg] – VII. miejsce

 

---
Pozdrawiamy,
Trenerzy UKS GRIZZLY GDAŃSK

Monika Chróścielewska
Tomasz Chróścielewski
Filip Pawlikowski

 

Tomasz Chróścielewski

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas