PRZEMILCZANY WALOR

2014-05-16 10:20:49

Poszukując jakiegoś zajęcia dla siebie, czy wręcz swojego miejsca w życiu, człowiek bywa pytany o różne przymioty. Czasem tym najważniejszym są kompetencje zawodowe, innym razem liczy się przede wszystkim doskonała prezencja, łatwość nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi, a jeszcze innych interesuje dobra znajomość języków obcych.

 

Odnoszę wrażenie, że dość rzadko, jeżeli w ogóle - nawet w przypadku powierzenia komuś bardzo odpowiedzialnej funkcji - pada pytanie o dojrzałość. Nie sądzę, żeby przyczyną było zupełne niedocenianie tego waloru. Może nie wypada o to pytać wprost? A może po prostu bardzo trudno to ocenić?

 

Jest jednak faktem - to się zwykle szybko potwierdza - że brak dojrzałości, nawet      w przypadku pozornie mniej ważnych funkcji, może się okazać brakiem fatalnym w skutkach, czymś co przekreśla, a przynajmniej bardzo pomniejsza wszystkie inne walory.

 

Czas postawić pytanie - o jakiej dojrzałości tu mowa? Potocznie za człowieka dojrzałego uznaje się kogoś, kto jest dorosły    i jakoś ustabilizowany. Kogoś, kto budzi pewien szacunek, na kim można polegać, kto ma jakiś autorytet. W tym potocznym widzeniu dojrzałości jest sporo prawdy, ale nie cała.

 

Dojrzałość człowieka jest pojęciem wieloaspektowym i dlatego niejednoznacznym. Można być dojrzałym w jednym zakresie, a niedojrzałym w innym. Jest kilka podstawowych wymiarów, w których określa się ludzką dojrzałość. Najczęściej mówimy o niej w aspekcie biologicznym, społecznym, psychicznym i duchowym. Można też mówić o dojrzałości zawodowej.

 

Najbardziej wymierna, i w związku z tym dość jednoznaczna, jest dojrzałość biologiczna. Wiąże się ona z określonym wiekiem. Niemal wszyscy ją osiągają i to         w sposób naturalny. Ale też nie o ten rodzaj  przede wszystkim nam chodzi. Zdecydowanie ważniejsze są te, które trudniej osiągnąć.

 

Dojrzałość społeczna realizuje się na różnych poziomach. Mówimy o dojrzałości dorosłego człowieka, ale można też mówić o dojrzałości społecznej dziecka. Są to oczywiście różne jej obszary. Inna jest dojrzałość ojca, czy matki, szefa jakiejś instytucji, a inna pierwszoklasisty. Miarą każdej z nich jest umiejętność odpowiedzialnego funkcjonowania w określonej roli.

 

Mówiąc o następnej dojrzałości, psychicznej, trzeba sięgnąć jeszcze nieco głębiej. Tu kryteria są bardzo złożone i bardzo trudno ocenić ją na pierwszy rzut oka. Realizuje się ona w sferze poznawczej człowieka, a także w ludzkich emocjach. Jej efektem  jest określone widzenie świata, ludzi i zdarzeń oraz własny, wypracowany pogląd na rzeczywistość. Jest nim również uporządkowana sfera uczuć, do czego potrzeba świadomości oraz umiejętności nazywania własnych emocji, a także odpowiedniej ich kontroli. Wszystko to razem stanowi o dojrzałości psychicznej.

 

Kiedy mówimy o dojrzałości duchowej musimy zejść do najgłębszych pokładów ludzkiej duszy. Jest ona źródłem inspiracji tego co najwartościowsze w każdej ludzkiej twórczości. To ona pozwala odebrać i zrozumieć najbardziej subtelne sygnały płynące z wnętrza człowieka. Tworzy wreszcie tę sferę, gdzie możliwy jest autentyczny kontakt człowieka z Bogiem.

 

Wspomniałem też o dojrzałości zawodowej. Można posiąść ogromną wiedzę teoretyczną w danej dziedzinie. Można niemal do perfekcji opanować umiejętności wykonywania czegoś, co wiąże się z określonym zawodem. Wszystko to świadczy o dobrym, czy nawet bardzo dobrym przygotowaniu. Jest jednak jeszcze coś, co dodaje pikanterii temu profesjonaliście. Tym czymś, co w efekcie decyduje o dojrzałości zawodowej, jest doświadczenie zdobyte w trakcie wykonywania pracy (nie rutyna). Pytanie brzmi, czy tak wieloaspektowo rozumiana dojrzałość jest decydująca w przypadku pełnienia najbardziej odpowiedzialnych ról społecznych, zawodowych, czy też politycznych.

dr Bogusław Borys

KOMENTARZE

brak komentarzy

DODAJ KOMENTARZ



kod: unas